niedziela, 25 kwietnia 2010

Sumatra - Dzien 100

Dalismy sobie po jubileuszowym buziaku. Wow! To juz sto dni w podrozy. Nawet dla nas brzmi to imponujaco i zadziwiamy sie tym nieustannie.
Rano tradycyjnie sniadanko, kawka, shake tym razem jablkowy. Check out z On On Hotel. I w droge na lotnisko. Jest poludnie. Wlasnie jedziemy autobusem, Maksio przycina komara na kolanach Dorotki.
Samolot lini Air Asia zabiera nas z Phuket do Medan, tylko kilku bialasow na pokladzie. W ogole to tylko 1/4 miejsc zajeta. Maksio chodzi za reke ze stewardessami. I tak mija godzina lotu.
OK. Orzel wyladowal. Z dreszczykiem emocji, gotowi na poznawanie nowego. Indonezja wita nas...
Pamietam jak kiedys patrzylem na mape Azji na Sumatre. Bezmyslnie zastanawialem sie jak tam jest... A teraz tu jestem. Niesamowite.
Jutro jedziemy do Bukit Lawang.

PS1. AniuSz, czy bedziesz prowadzila bloga z podrozy? Byloby super poczytac relacje z Azji gdy my bedziemy juz w domu.

PS2. Chyba nie powinienem odpisywac na komentarze, nie wychodzi mi to i chyba zniechecam ludzi do siebie...

PS3. Do Honoraty, dzieki za ksiazke i towarzystwo

1 komentarz:

AnkaSz pisze...

Zaskoczyliście mnie tą Indonezją. Myślałam ze już definitywnie odpuściliście, a tu niespodzianka :) Myślę, ze to świetny pomysł.
Dorotka, jak wrażenia?
CO do mojego bloga, to nie wiem.... Nawet nei wiem gdzie konkretnie wyjedziemy. Nie mamy jeszcze biletów, bo mam ściśle okreslony termin wyjazdu i ciągle czekamy na jakąś sensowną cenę. Przy czterech osobach koszty przelotu są spore... Mamy niby mnóstwo opcji, ale pojedziemy tam gdzie bedą tanie bilety. Czas podróży tez króciusieńki w porównaniu z Wami , bo tylko 3 tygodnie urlopu, ale nie moge juz patrzec na egipsko-europejsko-polskie klimaty ;/ Ostatnio w Azji byłam 5 lat temu. I czuje ze znowu musze ;))
A jak kwestie malarii? Bierzecie cos czy nie trzeba?

Prześlij komentarz