sobota, 3 kwietnia 2010

Motorek? Nie.. - Dzien 80

Wiem wiem wiem... ostatnio cicho sie zrobilo na naszym blogu. Ale to tylko dlatego, ze od dwoch tygodni ROBIMY NIC. Nasz plan dnia jest nastepujacy:
- sniadanko
- zabawa na plazy
- przekaska
- Maksio drzemkuje a my w tym czasie posmarowani oliwka dla niemowlat smazymy sie
- Maksio budzi sie
- lekki lunch
- zabawa na plazy
- obiado-kolacja
- prysznic
- zabawa w ogrodzie oraz rysowanie pieskow, zabek, rybek i innych zwierzatek
- przekaska
- szykowanie sie do snu, opowiadam Maksiowi bajki

Mielismy sie troche zaktywizowac, czyli wziaz motorek i objechac wyspe. Lecz po glebszym poznaniu tematu motorkowi powiedzielismy stanowcze nie! A dlaczego?
Po pierwsze powszechne tu sa kradzieze skuterow przez wlascicieli wypozyczalni i wyludzanie ogromnych sum pieniedzy. Wyglada to tak: Po zaparkowaniu gdzies na wyspie nieswiadomy niczego turysta idzie sobie cos zwiedzac, w tym czasie wlasciciel wypozyczalni odjezdza jego motorem dzieki zapasowym kluczykom. Turysta przestraszony i zestresowany musi zaplacic cala wartosc motoru, zeby odzyskac paszport, ktory dal w zastaw. Po drugie skorumpowana policja wlepia za wszystko mandaty. Gdy zlapia cie bez kasku, mandat. Bo w wypozyczalni kasku ci nie dadza, chyba ze poprosisz. Jak masz kask to nie masz prawa jazdy, bo przeciez do jazdy takim skuterem potrzebny jest tylko paszport. Jak masz kask i prawko, to tez mandat, bo jechales za szybko... Coz, urok miejsca turystycznego. Tak wiec piszemy to ku przestrodze, jesli masz ochote wynajac motor po pierwsze nie zostawiaj paszportu, a po drugie zaopatrz sie w swoja wlasna klodke i lancuch.
Skoro opcja motoru nam odpadla, pomyslelismy, ze mozna pojezdzic rowerem. Jednak nikt nie mial krzeselka dla naszego Titosza.
Wiec luzujemy sie na nasz wlasny sposob. Jak napisala Dorotka spedzamy czas ze soba i to jest dla nas najwieksza wartoscia:)
PS. Jutro w planie wyjazd na pobliska wyspe Koh Phangan, zobaczymy co z tego wyjdzie hehe, kolejne trzy dni tutaj czy jednak zdobedziemy sie na ruszenie tylka z miejsca

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Korzystajcie póki możecie,jak wrócicie to będzie co wspominać.Mam pytanie:gdzie będziecie wracać do Polski czy do Anglii? Pozdrawiam Hanka

marek pisze...

Korzystamy ile mozemy:) A tych wspomnien nikt i nigdy nam nie zabierze. Plan jest taki, ze najpierw lecimy do Londynu, tam przeczekujemy noc i rano mamy wylot do Krakowa. A dlaczego pytasz? Pozdrawiam:) Marek

Prześlij komentarz