sobota, 27 lutego 2010

Tyle lat juz minelo... - Dzien 44

Dzis wstalem o 5.30 zeby bus o 6 rano zabral mnie do Bangkoku, a pozniej kilka stacji skytrain i juz bylem w ambasadzie. Odebralem nasze paszporty z wizami do Wietnamu. W sumie tego dnia przemierzylem samotnie ponad 250km, kiedys taka odlegosc byla dla mnie koncem swiata, a teraz? Taki maly wypad... Postrzeganie swiata zmienilo mi sie diamatralnie.
Rowno 28 lat temu w warszawskim szpitalu wyklulem sie na ten swiat. 10 lat temu nie smialbym nawet marzyc, ze swoje 28 urodziny bede obchodzil w Azji Poludniowo-Wschodniej. Na urodziny zwykle zyczy sie spelnienia marzen, a moje wlasnie teraz sie spelniaja. Jestem szczesliwy:)
PS. Aniu i Haniu, dziekuje bardzo za zyczenia!!! Posylam ogromnego buziaka! Maksio napewno tez:)))

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pamiętacie to powiedzenie -DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY:wy jesteście tego potwierdzeniem.Kosztujcie tego.Pozdrawiam Hanka
PS.odsyłam buziaki dla Maksia,i przesyłam od Felixa

marek pisze...

A moze Felix i Maks pojada razem z nami na wakacje? My jestesmy otwarci na wszelakie propozycje:)

Prześlij komentarz