wtorek, 16 lutego 2010

Domki na palach - Dzien 34

Dzis dosiedlismy znow naszego rumaka i pognalismy przed siebie. Czarno-czerwona Honda poniosla nas droga przez most laczacy staly lad z wyspa Koh Yor. Jazda skuterem sprawia nam gromna frajde i po prostu gnalismy przed siebie. Wjechalismy wglab wyspy zeby znalezc sie na totalnej prowincji. Kreta droga posrod soczystej zieleni i lokalnych zabudowan prowadzila nas coraz dalej. Raz na jakis czas maly slalom fundowaly nam sieci porozkladane na asfalcie rozsiewajac won zdechlej ryby i mulu.
My jak to my postanowilismy cos przekasic;) Padlo na mala restauracje nad brzegiem morza. Cos nas zaczarowalo, to miejsce, jak z obrazka. W cieniu palm, sluchajac szumu wody podziwialismy rybakow jak rozwieszaja sieci pomiedzy palami wbitymi w dno. W tle plynela cicho tajska muzyka i do szczescia nic nam juz nie bylo potrzebne. Kelnerki chcac nam jeszcze bardziej umilic ten czas zmienily nagle nastroj na bardziej romantyczny puszczjac zachodnie rzewne kawalki. Bo nasze Walentynki trwaja caly rok:)
Przy brzegu staly zacumowane dlugie lodzie, a niektore z nich lawirowaly miedzy prowizorycznymi domkami oddalonymi od brzegu o dobre kilkadziescia metrow. Ogromne sieci rozwiniete na morzu, wysokie i szerokie, a pomiedzy nimi plywajace dlugie czolna. Takie rzeczy widzielismy kiedys na kanalach przyrodniczych w telewizji, ale nigdy na wyciagniecie reki!
Obsluga nie znala ani slowa po angielsku, wiec po paru minutach jezyka migowego dziewczyny postanowily zadzwonic po pomoc. Dostalem telefon do reki i zlozylem zamowienie, ktore za chwile zostalo przetlumaczone z angielskiego na tajski. Byla przy tym kupa smiechu;)
Zjedlismy dwie smazone ryby i jedna gotowana, do tego oczywiscie ryz i surowka. Byly to najpyszniejsze ryby na swiecie i najlepiej jak do tej pory spedzony czas. Magiczne miejsce gdzie nie ma szans dotrzec tygodniowy turysta z pakietem all inclusive.
Tak nam tu dobrze:)))

2 komentarze:

Ania pisze...

Witam,
w kwietniu wybieramy się z synkiem - czterolatkiem do Malezji, oczywiście podróż z plecakami, nie żaden hotel. Co prawda nie na tak długo jak Wy, ale zawsze:)
Mam pytania o szczepienia dla dziecka. Dajcie pls, znać jak to wyglądało w waszym przypadku.

Pozdrawiamy i kibicujemy,
Ania.

marek pisze...

Witaj, Malezja jest piekna, polecamy:) My naszego Gagatka zaszczepilismy na wzw A i reszte normalnie wedlug ksiazeczki szczepien. Jak masz wiecej pytan podaj maila:) My w kwietniu bedziemy wracac z Wietnamu, wiec mozemy sie spotkac gdzies w drodze. Pozdrawiamy:)

Prześlij komentarz