Spedzilem za to ponad dwie godziny przy normalnym komputerze i oto efekty...
swiezy sok na ulicy w Georgetown...
...mozna zjesc i napic sie:)
Swiatynia Kek Lok Si, ponizej rowniez...
to nie jest oswiecenie...
podroz minibusem do Cameron Highlands
ja i Maksio...
...w dzungli
autobus odjezdza punktualnie, ale pozniej go zlapac to cud
pijemy herbatke na wzgorzach
zbiory lisci herbaty...
...i nawadnianie uprawy
niepozowane zdjecie, naprawde!
pieknie tu:)
Cameron Highlands
nowe przyjaznie na placu zabaw
nic nie robienie;)
czy nasze dziecko wyglada jak choinka?;)
2 komentarze:
Super, super, juz nie moglismy sie doczekac zdjec;) Maksio identyczny usmiech jak tato:))
Pozdrawiamy i czekamy na kolejne relacje i zdjecia.
Pozdrowienia z Marek dla Marka podróżnika i jego uroczej rodzinki.
Przepraszam, że dopiero teraz ale właśnie dzisiaj coś mnie podkusiło zajrzeć do was ... i taka miała niespodzianka zastana. Tyle wpisów, opowieści no i zdjęcia (mnie głównie urzekły plantacje herbaty której jestem smakoszką). Obiecuję już codziennie zaglądać i komentować.
P.S. Zostałam ciocią. Iwona urodziła córeczkę Laurę.
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz