sobota, 16 marca 2013

Herbatka rodzinna, rodzinna herbatka - dzień 93

Jesteśmy crazy, przemierzyliśmy ok 150km krętymi górskimi drogami. Skuterem.
By zobaczyć jak rośnie herbatka. Stali czytelnicy pamiętają, że oglądaliśmy już kiedyś takie widoki, jednak wtedy Maks był zbyt mały, by dobrze to pamiętać. A że teraz chłopak lubi parzyć sobie black tea, jak sam mówi, i ciekawy świata jest. To bardzo chciał się dowiedzieć, skąd bierze się herbata.

 buszujący w herbacie


 wizyta w małej, lokalnej fabryce herbaty, zero komercji pod turystę, pracownicy robili swoje a my mieliśmy okazję trochę podpatrzeć jak to wszystko wygląda

trzech muszkieterów, dwaj bardzo dzielni, przemierzyli góry i doliny, ani chwili nie narzekali, super mali podróżnicy!

Chciałem jeszcze dodać, że żadne zdjęcia ani filmy nie mogą oddać tego uczucia. Uczucia radości z jazdy przed siebie krętymi górskimi drogami. Z każdej strony powalały nas przepiękne widoki, co chwila musieliśmy zwolnić lub zatrzymać się, tak było PIĘKNIE!
Jeden z lepszych dni w naszej podróży, choć wieczorem byliśmy już nieźle wymięci.


1 komentarz:

Wiesław Zięba pisze...

Tyle herbaty w jednym miejscu. Świetne zdjęcia i podróż, widzę, że też. Pozdrawiam

Prześlij komentarz