niedziela, 17 lutego 2013

Chińskie sieci - dzień 68

Spacerujemy sobie po okolicy. Jest ładnie. Jest drogo. Czasem jakiś natręt chce nam opylić jakieś dziadostwo, ale też bez większej nachalności. Tutaj, w Kochin hindusi oszukują, więc trzeba się mieć na baczności cały czas. A to reszty nie wyda, a to zawyży cenę lub źle policzy rachunek. Znamy to. Ale i tak podoba nam się tu. Można pływać promem od wyspy do wyspy - frajda dla nas wszystkich:) Można spacerować po czystych i przytulnych uliczkach.



I tak sobie zaglądając to tu, to tam zachodzimy do portu. A tam porozwieszane sieci. Jest to dar od cesarza Chin z XIV wieku, było ich ponad 100, lecz działających dziś jest już tylko kilka. Naprawdę robi wrażenie, bardzo pomysłowa sprawa.



Idąc dalej widzimy rybaków wracających z połowu. Misternie zwijają długie sieci, przygotowując się do następnego wypłynięcia.



Jeśli ktoś ma ochotę oglądać nasze filmy, to zapraszam do poprzednich postów, są tam aktualne linki. Jestem jeden film "do tyłu" lecz powinienem to niedługo nadrobić:)

1 komentarz:

Sznupkowie pisze...

Maniek, jak ja bym chciała, zebyś zrobił mapke w zakładce bo sie kurna gubie i juz nie wiem gdzie zmierzacie..;)

Prześlij komentarz