sobota, 2 lutego 2013

Ratujemy Myszkę Miki - dzień 53

Nasz młodszy syn jest spokojnym chłopcem. Ale jak się wkurzy, to wszystko lata. Raz talerz wyleciał przez balkon, a dziś jego ulubiona przytulanka. Zawisła myszka sobie na drzewie, nad plastikowym, pochyłym daszkiem. No cóż, trzeba było ruszyć na ratunek. I o tym chciałem dzisiaj napisać, kropka.

>> TU KLIKNIJ ABY OBEJRZEĆ AKCJĘ RATUNKOWĄ MYSZKI MIMI <<


A po reanimacji, resuscytacji i co tam jeszcze potrzeba, żeby ocalić pluszaka, ruszyliśmy na spacer nad morze, żeby obejrzeć zachód słońca. Szli szli szli, niczym karawana, tylko wielbłąda brak, aż po drodze zobaczyli wielkie kamulce:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz