
Rano robimy ostateczne sprawdzanie i pakowanie. Idzie nam wyjątkowo opornie, trzeba ruszyć zastane i nasłonecznione tyłki. Trochę się tu zasiedzieliśmy. Potrzeba nam wrażeń. Chcemy znów zobaczyć Indie, powłóczyć się trochę i sponiewierać:)
Przy robieniu checkout właściciel Steve podarował nam 500 rupii (15 dni 10000rp zamiast 10500), tak więc miło:)
W tym miejscu chciałbym podziękować naszym znajomym, którzy w tym ostatnim dniu bardzo nam pomogli. Po zdaniu pokoju mieliśmy do zagospodarowania cały dzień. Aż do 23.00 właściwie nie mieliśmy gdzie się podziać. Wtedy Kafi i Harmony przygarnęli część naszych wartościowych rzeczy do swojego domku, a Gabryś zdrzemnął się na werandzie. Dzięki:)
Również podziękowania dla Krysi i pani Marii, u których zostawiliśmy resztę bagaży, ogarnęliśmy się po plaży i przeczekaliśmy prawie do północy. Pani Maria przygotowała dla nas prowiant na podróż, zrobiło nam się ciepło na sercu:)
Fajnie, że pojawiliście się na naszej drodze, miło było Was poznać. Do zobaczenia :)
Zamawiam taksówkę na stację kolejową w Canacona. Koleżka ma ambicje Kubicy, ale mniejsza o to.
Również podziękowania dla Krysi i pani Marii, u których zostawiliśmy resztę bagaży, ogarnęliśmy się po plaży i przeczekaliśmy prawie do północy. Pani Maria przygotowała dla nas prowiant na podróż, zrobiło nam się ciepło na sercu:)
Fajnie, że pojawiliście się na naszej drodze, miło było Was poznać. Do zobaczenia :)
***
Zamawiam taksówkę na stację kolejową w Canacona. Koleżka ma ambicje Kubicy, ale mniejsza o to.
Pociąg ma prawie godzinne opóźnienie, wjeżdża na peron o 00.25. Szybko odnajdujemy nasz wagon i nasze miejsca leżące. Ładujemy się wszyscy na nasze prycze. Ja z Gabim na górnej a Dorotka z Maksiem na środkowej. Zapadamy wszyscy w niespokojną drzemkę... stuk puk... stuk puk... cdn.
>> TU KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ ZAGUBIONĄ MINĘ MAŃKA <<
>> TU KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ ZAGUBIONĄ MINĘ MAŃKA <<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz