piątek, 22 lutego 2013

Latarnia morska - dzień 69

Zacznijmy może od rzeczy niemiłej. Wydarzył się pewien incydent.
Wychodząc zostawiliśmy włączoną klimę, bo w przeciwnym razie w pokoju panowałby okropny zaduch i niemiły zapach. Właściwie to wcale jej wcześniej nie używaliśmy, wpadliśmy na pomysł ochłodzenia pokoju pod naszą nieobecność dzisiaj. Wracamy z krótkiej wycieczki i czujemy, że coś jest nie tak. Ręcznik leży w innym miejscu, talerze są przestawione, klima wyłączona i zniknął też pilot do jej obsługi. Ktoś tu był... Szybko sprawdzam cenne rzeczy, dokumenty i laptop na swoim miejscu. Na szczęście całą kasę nosimy przy sobie, więc strat nie ma. ALE nie pasuje nam ta świadomość, że ktoś tu się kręcił. Jakim prawem?? Pierwsza myśl to taka, że obsługa zabrała pilota i zwalą na nas, że to my zgubiliśmy i będziemy płacić.
Idę wkurzony na górę do restauracji. Koleżka zaczyna mi się tłumaczyć, że dziś dostali większy niż zwykle rachunek za prąd (hahaha wyobraźnia hindusa bujna jest) i to dla tego, że używałem klimatyzacji w pokoju. Tłumaczył się, że próbowali mnie znaleźć ale biedaczki nie mogli, więc weszli do pokoju i zabrali pilota. No kurde. A przecież dostaliśmy pokój za 600rp z wiatrakiem i klimatyzacją. Nawet się trochę zdziwiłem, że tak tanio ale wiadomo, różne są standardy i wyposażenie pokoi. Wszystko jest możliwe.
Dream Inn Hotel, nie polecam, zresztą jedzenie mają paskudne, jedne z gorszych jakie do tej pory jedliśmy.
Na koniec dodam tylko, że jak zawsze dla hindusa nic się nie stało i nie omieszkał ze słodkim uśmiechem poprosić o pozytywną rekomendacje na tripadvisorze :)

***

Wracając do dzisiejszego popołudnia, zaplanowaliśmy krótki wypad na wyspę Vypin. Znajduje się tam latarnia morska, cel naszej wycieczki. Szybka przeprawa promem (4 rupie za całą rodzinkę- toż przecież majątek) i tuk tuk pod samo wejście. Wdrapanie się po schodach na sam szczyt to nie lada wyzwanie (najwyższa pora rzucić fajki haha)
No ale widoki z latarni wspaniałe....




>> TU KLIKNIJ ABY OBEJRZEC SUPER WIDOKI Z LATARNI MORSKIEJ<<


Przepraszamy za małą obsuwę, z internetem tu kiepsko. Tzn wifi jest, ale zanim się strona otworzy to spokojnie pójdę zaparzyć herbatę i wrócę;)

1 komentarz:

AniaSz pisze...

Przyznam, że zawsze w tropikach włączamy klimę, wychodząc z pokoju. Wracamy do chłodnego, relaksującego miejsca. Na waszym miejscu też bym się wściekła i wyniosła.

Prześlij komentarz