środa, 27 lutego 2013

Jak wygląda słoń indyjski? - dzień 76

Od kilku dni przy plaży wywieszony był banner informujący o festiwalu słoni. No więc my ludzie ciekawi świata zaczęliśmy wypytywać gdzie się to znajduje, gdyż na plakacie nie było, w której świątyni. Jak to z hindusami bywa dostaliśmy kilka różnych, sprzecznych informacji. Na przykład jeden koleżka twierdził, że do świątyni jest 25 minut spacerkiem, inny że 15km. Tuk tukowiec krzyknął sobie 800rp za transport w obie strony. Teatralnie wyśmiałem kierowcę i spokojnie poszliśmy dalej. Nie czekałem długo (cały czas powoli oddalając się), po minucie podszedł inny hindus i zaproponował 600rp. Targowałem się jak szalony haha. Stanęło na 450rp.
Zajeżdżamy na miejsce a tu niemalże nasz polski odpust. Pełno badziewia. Baloniki, które pękają po kilku minutach jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mnóstwo przekąsek. Trzy słonie pięknie wystrojone i przygotowane do pochodu. W rytm bębnów, tańców i muzyki zaczęły maszerować majestatycznie. My chwilę je goniliśmy, jednak zwabieni przez handlarzy badziewia zatrzymaliśmy się na parę minut. Maks ku uciesze połowy wioski próbuje zagrać na trąbce. Gdy mu to się udaje spory tłumek wiwatuje. I tak nam te słonie uciekły. Z pomocą naszego kierowcy dogoniliśmy je. Popatrzyliśmy na ich wielkie zadki (bo kierowca bał się wyprzedzać słonie) i doszliśmy do wniosku, że dla nas koniec imprezy.



czy ktoś się skusi na przekąski?




>> TU KLIKNIJ JEŚLI CHCESZ ZOBACZYĆ SŁONIA INDYJSKIEGO <<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz