środa, 14 września 2011

Juz wiekszy luz - Dzien 3

Budzik nastawilem na 9 rano. Obudzilismy sie w poludnie. Jet lag to jednak stara pipa. Leniwie poczlapalismy na spotkanie z poznana przez internet rodzinke z Krakowa zamieszkujaca obecnie Kuala Lumpur. Bardzo fajnie i leniwie spedzilismy to popoludnie:) Mielismy jechac do parku za dwoma wiezami, lecz tropikalna ulewa zmienila nasze plany - nasi synowie wraz z blizniakami hasali w pokoju zabaw na parterze budynku.
Ale juz jutro ruszamy na podboj miasta i okolic:) Zwiedzanie czas rozpoczac:))

 Szymon jako jedyny zobaczyl ducha;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Heh, to teraz ja bede zazdroscic ;) Pozdrowienia dla blizniaczej rodzinki.

Prześlij komentarz