czwartek, 29 września 2011

My lezaki sloneczne - Dzien 16-18

Pierwszy raz zdarza mi sie laczyc dni w jednym poscie, ale kurde sorry nie da sie inaczej. Potrzebowalismy odpoczynku, totalnego lenistwa i nic nierobienia. A jak wiadomo przy dwojce dzieci jest to i tak nierealne, wiec ograniczylismy sie do zabaw z dziecmi przy basenie, przechadzania sie po okolicy a w miedzyczasie zmeczenie powoli z nas uchodzi...
Znajdujemy sie w resorcie Sartaya w miejscowosci Lovina na polnocy Bali. Stoja tu piekne wypasione bungalowy i prawdopodobnie w tak eleganckie miejsce w dzien bysmy nigdy nie zaszli. Z racji tego, ze przyjechalismy tutaj pozno wieczorem i padalismy na pysk, wzielismy ten nocleg z zamiarem "jestesmy tu tylko na jedna noc". Poczatkowa cena byla 450tys Rp, udalo sie zbic do 200tys. Rano usmiechnelismy sie do siebie porozumiewawczo i postanowilismy, ze jesli cena bedzie nizsza to zostaniemy tu na dluzej. Udalo mi sie wytargowac 150tys Rp (w tym sniadanie, ciepla woda, wifi, basen i inne dobrocia:) Biorac pod uwage standard naszego domku jest to calkiem niezly deal:)

wspomnienie maratonu - smutne minki 





4 komentarze:

Dag pisze...

Gabryś z arbuzem - świetny :-)

Wróbelki pisze...

Smutne minki macie przednie:) Ale oby już nigdy więcej w tej szalonej podróży! Słońca i odpoczynku życzymy! Do zobaczenia:)

Aga pisze...

Prosze natychmiast wypluc Tofika! Juz za samo moczenie w basenie powinnam napisac jakis donosik do Sluzb Ochrony Pluszakow! Kotki nie lubia plywac!!!

Ola pisze...

super ostatnie zwłaszcza!

Prześlij komentarz