wtorek, 27 września 2011

Prambanan express- Dzien 13

Ciekawe jest to doswiadczenie gdy czyta sie blogi, strony innych ludzi, sledzi sie ich poczynania a pozniej mozna powstale wyobrazenie skonfrontowac z rzeczywistoscia. Malgosia i Tomek w pewnych kregach znani jako tamtaramy od niespelna trzech lat sa w ciaglej podrozy. Fajnie jest po prostu pogadac, zjesc razem bakso na miescie, napic sie. Generalnie wielki szacun.
A dzisiejszy dzien? Ja zarwalem nocke wiec tego dnia mam lekko inne postrzeganie rzeczywistosci haha. Wyladowalismy w Yogyakarcie. Hotelik i dalej w droge. Zobaczyc slynne swiatynie Prambanan. Tyle sie o tym naczytalem, ze byc kilka kilometrow obok i nie zobaczyc... No coz. Majestatyczne. Imponujace. Polecamy:) Niestety poswiecilismy na to zbyt malo czasu, mozna by tam spedzic niezlych pare godzin, lecz my ledwo wyrobilismy sie na zachod slonca.
A sama Yogyakarta? Miasto jak miasto. My nie lubimy. My stad spadamy. Jak najszybciej. Jeszcze pomeczymy sie troche tym ciaglym przemieszczaniem, zeby znalezc w miare dobra miejscowke na Bali i/lub Lombok.
A wieczorkiem pare lykow wody ognistej z boliwijskich kubeczkow:))) a co;)

Praktyczne info:
- dojazd autobusem 3A (chyba) z Malioboro, czas ok 40 min, 2000Rp od osoby
- wstep 13 dolcow od osoby (zdzierstwo)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz