Na dziś zaplanowaliśmy małą wycieczkę. Świadomie i z rozmysłem wybraliśmy 4-godzinne pływanie pomiędzy wysepkami. Oczywiście były różne inne opcje zapewniające rozrywkę na cały dzień, lecz wiedzieliśmy, że dla naszych chłopców nie będzie to przyjemność. Są za mali na długie wycieczki. Chcieliśmy czegoś na szybko i jakby z doskoku. No i właśnie taka opcja 4-godzinna wydawała się w sam raz.
O 9 rano stawiliśmy się pod biurem podróży, mini bus zabrał nas nad wybrzeże. Przesiadka do motorówki i hop hop hop na trzy wysepki.
Pierwsza wyspa: atrakcją była kąpiel w jeziorze, które znajduje się pośrodku wyspy.
Druga wyspa: karmienie orłów, koleżka z motorówki wysypał kawałki kurczaka do wody i odpłynął na małą odległość. Zleciało się kilka wielkich ptaszysk i niczym na filmie przyrodniczym szponami chwytało kawałki mięsa. W związku z tym, że mam super aparat fotograficzny nie można tej fascynującej sytuacji podziwiać na zdjęciach poniżej.
Trzecia wyspa to: ładna plaża, chillout, mała przekąska, soki i kawka:)
O 12.30 byliśmy już z powrotem. Szybko, zwięźle i na temat. Chłopaki byli wniebowzięci, zdążyli się zachwycić, lecz nie zdążyli znużyć się.
Podsumowując. Super spędzony dzień!
>> RELACJA WIDEO <<
płyniemy...
... na pierwszą wyspę...
... idziemy 20 minut, by znaleźć się...
... w jeziorku pośrodku wyspy!
byliśmy jedynymi białasami, reszta to turyści lokalni, no i oczywiście Koreańczycy
i płyniemy dalej...
... orłów tu nie zobaczycie, ale inny kształt owszem. KTO WIDZI??
i hop na trzecią wyspę!
zabawa i zabawa :)