sobota, 10 kwietnia 2010

Nakarmisz slonia? Nie!!! - Dzien 86

Jestesmy chyba uzaleznieni od tego specyficznego poczucia wolnosci jaka daje jazda na motorze. Dzis tez jestesmy mobilni:) Zjechalismy juz cale zachodnie wybrzeze i caly srodek wyspy. W wiekszosci jest to kreta droga, wyspa jest bardzo gorzysta, wiec trasa ciagle wiedzie w gore i w dol. Dookola tylko palmy i zarosla. Uwielbiamy to. Jechac przed siebie. My i trasa przed nami…
Wybralismy sie specjalnie w miejsce, gdzie Maksio niedawno karmil slonia. Jednak Synkowi naszemu niezbyt spodobal sie pomysl ponownego karmienia tego ogromnego ssaka. Darl sie, ze nie chce. Jak na razie to wniosek jest taki, ze slonie sa super, ale tylko z daleka albo na obrazku.
Do zwiedzenia zostalo tylko wschodnie wybrzeze, ale droga tam prowadzi przez miasteczko Thongsala, a tam jest policja, ktora zatrzymuje Bialasow na morotkach… Na przyklad dzis popoludniu jedziemy sobie droga w strone tego miasteczka wlasnie. Cos mnie tknelo, zwolnilem. Patrze, a tam 200 metrow dalej policjant zatrzymuje bialasa. Powolutku zawrocilem i pojechalismy z powrotem w odludne rejony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz