widoki po drodze na Sibayak
w drodze na wulkan, idziemy nawet przez dzungle
faceci pala jak kominy a kobiety zuja betel
wydobywajace sie gazy z wulkanu Sibayak
rodzinka na skraju krateru:))) centymetr od przepasci;)
podwieczorek z widokiem na dachy Berastagi, arbuz i papaya, mniam:)))
cieplo? nie... goraco!!!
az parzy! i zdrowo na skore ponoc;)
bus terminal;)
-jak masz na imie? -hmm....
autobus na trasie Medan-Berastagi
ach te wywiady...
i jeszcze raz wywiad, po raz pietnasty chyba...
dzieciaki uwielbiaja pozowac
bryczka na ulicach Berastagi
Maksio, lubisz ananasa?
wesole miasteczko na ostatnim pietrze centrum handlowego w Medan
2 komentarze:
Piękna ta Wasza podróż. Teraz pewnie odchowacie nieco swoją młodsza młodzież i znowu w drogę :)
Z taką dwójeczką to już jest niezła gimnastyka!
Na pewno chcemy wyjechac predzej niz pozniej;) A gimnastyke to mamy juz niezla caly czas...
Prześlij komentarz