wtorek, 28 czerwca 2011

GPS na palcu - czyli jak zostaliśmy małżeństwem:)

Poza leciutkim stresikiem było miło i czasem nawet śmiesznie. Polecieliśmy hurtem, bo oprócz naszego ślubu korzystając z okazji ochrzciliśmy nasze Smyki. Gabryś się śmiał, ale Maks darł się na caly kościół "nie chce być mokry!"
Wesele było super udane:))
Wiadomość dla Rodziny i Przyjaciół: JESTEŚCIE KOCHANI!!! DZIĘKUJEMY WAM!!!

Album ślubny online w przygotowaniu... trzeba tylko ogarnąć te kilka tysięcy zdjęć:)



bohater drugiego planu, powaga musi być

A oto jak było na trzy dni przed ślubem:

piątek, 10 czerwca 2011

Kocham Cię, Polsko;)

Nie ma to jak polska pogoda, polskie jedzonko i narwani kierowcy na trasie warszawa-kraków haha. Wybraliśmy się do parku DinoZator, bo Maks lubi dinozaury, w chwili obecnej lubi już tylko te małe;)) się chował pod kocykiem biedak. Czyli to rozrywka dla trochę starszych dzieci, ale i tak było fajnie, szczególnie na placu zabaw:)

kliknij tu aby zobaczyć fotki

a poniżej arcyciekawy zapis wideo: