Nie było dwunastu potraw, były trzy.
Nie było super porządku, był artystyczny nieład.
Nie było karpia na tysiąc sposobów, żadna strata, bo i tak nie lubimy tej ryby.
Nie było nerwów przedświątecznych, była za to miłość i spokój.
Jesteśmy po prostu my, spędzając ze sobą czas:)
Wesołych Świąt życzą Maniek, Dorotka, Maksio i Gabryś!
A oto nasze "podchoinkowe" skarby:
sobota, 25 grudnia 2010
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Witamy na świecie Gabryś!!!
Tak więc stało się!!! Mamy już dwóch chłopaków!!!
Dziś czyli 13 grudnia o godzinie 12.32 przeciąłem pępowinę naszego drugiego Synka:)
Kto był przy porodzie to wie jaka to czasem masakra teksańską piłą mechaniczną;)) Krew na ścianach i takie tam...;) Nie no na poważnie to emocje sięgają zenitu, ja poryczałem się jak baba. Chyba jest to jeden z kilku momentów w życiu faceta, gdy ten płacze...
Kobiety pewnie interesuje jak to było: o 4 rano pierwsze skurcze, o 9 rano byliśmy już w szpitalu, a o 12.32 już w bólach wielkich wykluł się Gabriel. Waży 3,390kg, czyli porządnie i prawidłowo;)) Dorotka czuje się dobrze:)
A oto nasze Szczęście:
Dziś czyli 13 grudnia o godzinie 12.32 przeciąłem pępowinę naszego drugiego Synka:)
Kto był przy porodzie to wie jaka to czasem masakra teksańską piłą mechaniczną;)) Krew na ścianach i takie tam...;) Nie no na poważnie to emocje sięgają zenitu, ja poryczałem się jak baba. Chyba jest to jeden z kilku momentów w życiu faceta, gdy ten płacze...
Kobiety pewnie interesuje jak to było: o 4 rano pierwsze skurcze, o 9 rano byliśmy już w szpitalu, a o 12.32 już w bólach wielkich wykluł się Gabriel. Waży 3,390kg, czyli porządnie i prawidłowo;)) Dorotka czuje się dobrze:)
A oto nasze Szczęście:
Etykiety:
rodzina
Subskrybuj:
Posty (Atom)